Zaczyna się


Są typy pogody, które dla latających szybowcami noszą miano idealnej. Dzieje się tak kiedy robi się nieco cieplej, a chłodne i chwiejne masy powietrza nadciągają nad nasz kraj. Co to znaczy chwiejne? To znaczy, że nagrzana słońcem ziemia oddając swoje ciepło tworzy bąble ciepłego powietrza, które następnie są w stanie unosić się do góry tworząc tzw. kominy termiczne. Kiedy otaczające powietrze jest chłodne, wtedy rozgrzane powietrze swobodnie może podróżować ku górze. To w nich szybownicy nabierają wysokości, aby kontynuować dalej swój lot. W warunkach pogody idealnej, kominów jest bardzo dużo, każdy oznaczony jest czapą chmury kłębiastej i ma odpowiednią siłę noszeń. Komin taki może mieć siłę od mniej niż metra do kilku metrów na sekundę. Mówimy o bardzo silnej termice kiedy ten ma juz około 4 m/s. Wznoszenie wówczas trwa krócej, można osiągać większe prędkości przelotowe, latać na większe odległości. W sytuacji idealnej, przy odpowiednim wietrze kominy łączą się w szybowcowe autostrady tworząc szlaki chmur. Dostając sie pod nie, szybownik nie tracąc czasu na krążenie może kontynuować lot po prostej bez opadania pokonując ogromne odległości. Taka pogoda była właśnie wczoraj 20 kwietnia. Niestety, tego typu aura najczęściej nie lubi współgrać z tygodniowym rozkładem kalendarza i obdarowuje tylko tych, którzy mogą przyjść na lotnisko w środku tygodnia. Inni zamknięci w swoich obowiązkach, w szkole w pracy, albo inwestują w rolety okienne, albo ukradkiem śledzą poczynania kolegów via media społecznościowe obgryzając palce. Tak właśnie uczynił piszący obżartymi kikutami te słowa objawiając państwu swój niewyrażony żal…
Ale koledzy polatali.



fot: Artur Lech

wszelkie prawa zastrzeżone © Aeroklub Bydgoski