Wrócili z podniebnych wojaży nasi debiutanci w klasie Klub-A. Wojtek i Artur postawili sobie poprzeczkę dosyć wysoko i wybrali się na swoje pierwsze zawody w zaawansowanej klasie szybowców do słowackiej Prievidzy. To malownicze lotnisko położone w pobliżu Tatr zapewniało bydgoskim pilotom niespotykane w naszych szerokościach geograficznych widoki jak i wrażenia. Trening górski, co prawda odbyli jesienią na szybowisku Żar i na fali w Jaseniku, ale zawody rządzą się bardziej wymagającymi regułami. Tam już nie wystarczy trzymać się zdobytej wysokości, ale trzeba lecieć w konkretnym celu i z jak najlepszą prędkością. Górski teren nastręcza także sporo problemów nawigacyjnych, bo to co proste i do osiągnięcia na płaskim, tam staje sie nie lada problemem związanym z przebiegiem górskich pasm i występujących przez to mało przewidywalnych ruchów powietrza. Kiedy plan zawodzi wtedy szybowce lądują w terenie przygodnym. To normalne zjawisko dla sportu szybowcowego w górskim terenie jest dużo ryzykowniejsze. Naszym podróżnikom udało się parę razy „pacnąć” w polu, co na pewno też jest sporym doświadczeniem, a po to właśnie tam pojechali.