Koniec sezonu szybowcowego w naszych okolicach wiąże się ściśle z warunkami pogodowymi umożliwiającymi loty termiczne. Kiedy słońce ogranicza swoją aktywność równocześnie ogranicza możliwości lotów dłuższych niż tylko lot szybujący do ziemi. Są jednak miejsca w Polsce, gdzie ośrodki szybowcowe czynne są przez cały rok. Co tam jest innego? Odpowiedź jest prosta… góry. Powietrze opływające przeszkody terenowe wytwarza na stronie nawietrznej zbocza strefę noszeń i przy odpowiednim kierunku wiatru można utrzymywać się w przestrzeni znacznie dłużej. Gdy prędkość wznoszenia się powietrza zrównoważy, lub przekroczy wartość opadania szybowca, powstają warunki do lotu żaglowego wzdłuż nawietrznej strony przeszkody, lub wznoszenia się nad nią do wysokości maksimum kilkuset metrów. Jednym z takich miejsc jest górskie szybowisko Żar. To miejsce jest tłumnie odwiedzane przez szybowników z całej Polski szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Troje naszych szybowników się tam udało: Wojtek ze swoim Promykiem, Daniel ze Smykiem i Artur… sam ze sobą. Pogoda pięknie zapracowała. Oto fotorelacja…